Ostatnimi czasy, czas leciał bardzo szybko, kilka dni wolego jakie otrzymał Bartek po skończonym turnieju spędziliśmy w gorącej Hiszpanii. Oderwaliśmy się od codziennego życia i spędziliśmy kilka naprawdę cudownych dni tylko i wyłącznie w swoim towarzystwie. W końcu mogliśmy się sobą nacieszyć, bo prawda jest taka, że od momentu kiedy przyjmujący zrobił ogromny krok w naszym związku, a mianowicie te cudowne zaręczyny, mieliśmy mniej czasu dla siebie co spowodowane było zgrupowaniem. Cieszę się bardzo, że między nami tak dobrze się układa, oczywiście od czasu do czasu zdarzają nam się małe zgrzyt, ale myślę, że w najbardziej idealnym związku takie rzeczy się przydarzają. My z Bartkiem od momentu kiedy pierwszy raz się zobaczyliśmy, a on przygarnął mnie do siebie i zaopiekował się mną mimo, że się nie znaliśmy i tak udało nam się znaleźć wspólne tematy do rozmów. Po upływie jakiegoś czasu nawet zaprzyjaźniliśmy się. Siatkarz był dla mnie jak starszy brat, którego nigdy nie miałam. Kuraś jako jedyny poznał całą moją przeszłość i nigdy nie negował mnie przez to, on starał się mnie pocieszyć, chciał mojego szczęścia, bo uważa, że ja też na nie zasługuje, on mnie chronił, był po prostu prawdziwym przyjacielem. To on jako jedyny człowiek na tej ziemi wiedział o mnie wszystko, a jednak potrafił to zaakceptować i nasza przyjaźń miała szanse dalej istnieć. Z biegiem czasu to co było między nami przerodziło się w bezgraniczną miłość, czego ja osobiście się nie spodziewałam, owszem podkochiwałam się w nim, ale nigdy nie pomyślałabym, że on może odwzajemniać to uczucie. Przecież on jest siatkarzem, może mieć każdą, a wybrał właśnie mnie, jedną, zagubioną dziewczynę skrzywdzoną przez los. Jednak teraz na własnej skórze przekonałam się, że sportowcy to też zwyczajni ludzie, tak jak każdy inny potrafią kochać i nie muszą mieć żony modelki, czy też innej gwiazdy, oni potrafią kochać tak samo jak my zwykli ludzie, do szczęścia nie potrzebują milionów i wypasionych samochodów, ale wsparcia i miłości tej drugiej osoby, tak samo jak przeciętny człowiek. Jestem bardzo szczęśliwa, że los postawił Bartka na mojej drodze i dał szanse na szczęśliwe życie u boku wymarzonego mężczyzny.
Po kilkudniowym urlopie w Lloret de Mar wróciliśmy do kraju, a przyjmujący następnego dnia po powrocie udał się na zgrupowanie do Spały, gdzie rozpoczęto właśnie przygotowania do najważniejszego turnieju w tym sezonie, a mianowicie do Igrzysk Olimpijskich w Londynie. Ta rozłąka nie była taka długa jak poprzednia, ale to nie zmienia faktu, że za nim nie tęskniłam. Niestety ja nie pojechałam do Londynu, ale za to kibicowałam chłopakom na kanapie przed szklanym ekranem telewizora tak jak tysiące kibiców. Faza grupowa w naszym wykonaniu nie była najlepsza, popełnialiśmy zbyt dużo błędów własnych, a nasze akcje nie miały takiej samej dynamiki jak podczas zwycięskiej Ligi Światowej. Podczas tego turniej potrafiliśmy wygrywać z mocnymi zespołami co było dla nas atutem, natomiast z tymi słabszymi mieliśmy już problem i zawsze im ulegaliśmy. Koniec końców wyszliśmy z grupy, ale na nasze nieszczęście z drugiego miejsca, co nie napajało nas hura optymizmem, ponieważ w walce o półfinał musieliśmy zmierzyć się z reprezentacją Rosji. Niestety ten mecz nie ułożył się po naszej myśli i ulegliśmy Spornej 3:0. I tak właśnie oto zakończyły się nasze marzenia o złoto Olimpijskie i jakikolwiek krążek podczas tego turnieju. Chłopaki zrobili wszystko co w ich mocy, ale żal i rozgoryczenie zostało. Sprawy również nie ułatwiali kibice, którzy strasznie negowali postawę naszych siatkarzy i tym bardziej ich dołowali. Po powrocie do kraju Siatkarze mieli kilka dni urlopu, a potem czas ruszać do swoich klubów, aby móc przyszykować się do sezony Klubowego.
My z Bartkiem kilka dni tego wolnego spędziliśmy na pakowaniu rzeczy i przewożeniu niektórych do rodziców przyjmującego. Ciężko po tym roku spędzonym w Bełchatowie znów się z tond wynosić, praktycznie dopiero co za klimatyzowałam się tu, a tu czas na kolejną wyprowadzkę. Nie wspomnę już o przyjmującym, który spędził tu cztery wspaniałe lata, ale myślę, że Moskwa to duży krok w jego karierze. Bartek tam ma też zapomnieć o porażce w igrzyskach podczas treningów z nowym klubie. Obydwoje mamy zacząć swój nowy etap życia w Rosji razem krocząc przez ten pełen dziwactw kraj.
Jest 6 rano, a my siedzimy na lotnisku i czekamy na nasz samolot, po godzinie czekania udajemy się w stronę samolotu, ostatni raz spoglądał za okno na widok Warszawy i wchodzimy z siatkarzem na pokład samolotu. Po kilku godzinach podróży, którą razem z Bartkiem przespaliśmy wylądowaliśmy na lotnisku w Moskwie. Odebraliśmy swoje bagaże i udaliśmy się na parking przed lotniskiem gdzie czekał na nas klubowy autobus, który zawiózł nas prosto do naszego nowego mieszkania.
Nasze nowe gniazdko okazało się dość dużym lokum w ciepłych kolorach, jestem naprawdę miło zaskoczona, bo jest tu naprawdę bardzo przytulnie. Razem z Bartkiem nasze walizki zanieśliśmy do sypialni i obejrzeliśmy całe wnętrze mieszkania. Ja zmęczona dzisiejszą podrożą opadłam na kanapę, a obok mnie wgramolił się siatkarz i objął mnie ramieniem
- Paula i jak Ci się widzi nowe mieszkanie?
- No powiem Ci, że jest całkiem, całkiem. Nie spodziewałam się tak dobrze urządzonego i w tak przytulnych kolorach- uśmiecham się do niego i przytulam do jego torsu.
- Mam nadzieję, że wszystko tutaj pójdzie tak jak być powinno. Ja spędzę tu wspaniałe dwa sezony, rozwinę się zawodowo, o a może i w życiu prywatnym coś zmienię.
- Ej czy ty zamierzasz mnie zostawić, dla jakiejś Rosyjskiej blond piękności?- mówię oburzona
- No raczej nie to miałem na myśli złotko- mówi uśmiechając się i pokazując swój filmowy uśmiech
- A to ciekawe. To w takim razie co miałeś na myśli mówiąc, że coś zmienisz w życiu prywatnym?- uśmiecham się kokieteryjnie
- No a może tak stan cywilny, no przecież zgodziłaś się za mnie wyjść, więc teraz trzeba wszytko ustalić i czekać, aż staniesz się panią Kurek- ten jego łobuzerski uśmiech sprawia, że nie potrafię utrzymać powagi- a no i kochania, a co powiesz o mnie w roli tatusia?
- Bartek no bez przesady, na dzieci to chyba jeszcze troszeczkę za wcześnie. Zresztą jak ty sobie to wyobrażasz Ty wiecznie tu w rozjazdach, a ja z małym dzieckiem, jeszcze jakbyśmy mieli tu rodzinę to co innego, przy takim maluchu potrzeba by była pomoc twojej mamy, bo ja nie znam się na małych dzieciach- uśmiecham się przyjaźnie do niego
- No ja zdaję sobie sprawę z tego, że będzie nam ciężko, ale ja już chyba dorosłem do tego odpowiedniego wieku i czuje, że mógłby zostać ojcem. Oczyma wyobraźni już widzę takiego szkraba krzątającego się pomiędzy naszymi nogami
- Bartuś ja też bym chciała zostać matką, ale odczekajmy jeszcze trochę, może nie koniecznie tu w Rosji starajmy się o takiego bobasa
- Kochanie może masz rację, ale obiecaj mi, że kiedyś taki mały brzdąc będzie chodził między naszymi nogami
- Obiecuję, że będziemy mieć dziecko, tylko w odpowiednim czasie.
- Kocham Cię Paula, jesteś najwspanialszą osobą na tej planecie. Nasze dzieci będą mieć najlepszą mamę, a ja żonę pod słońcem- mówiąc to patrzy mi prosto w oczy
- Nie przesadzaj miśku. Też cię kocham najbardziej na świecie- jeszcze bardziej wtuliłam się w mojego narzeczonego.
- Myszko ja już jestem troszeczkę zmęczony dzisiejszym lotem, a jutro zaczynam treningi chodźmy się wykąpać i potem spać co?
- Masz rację. Chodźmy- pociągnęłam go za rękę i zaprowadziłam do naszej nowej łazienki
Wzięliśmy wspólny bardzo długi prysznic i udaliśmy się do sypialni, aby odespać trudy dzisiejszego dnia.
- Paula pamiętaj pierwsza noc w nowym miejscu jest najważniejsza - zaczął poruszać charakterystycznie brwiami
- Ej, a przed chwilą byłeś zmęczony....- nie zdążyłam nic więcej powiedzieć, ponieważ mój ukochany uciszył mnie namiętnym pocałunkiem.
Czyli szykuj się kolejna noc pełna miłości i czułości, noc pełna wrażeń i niespodzianek, długa i intensywna noc.
Po naszych miłosnych igraszkach zadowoleni, wtuleni w siebie oddajemy się w ramiona Morfeusza.
________________________________________________________
Oddaje w wasze ręce nowość i mam nadzieję, że się spodoba ;D
Jeżeli czytasz to proszę zostaw po sobie komentarz, chciałabym zobaczyć ilu Was tutaj jest ;D
CZYTASZ+KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ!!!!!
A co do nowego trenera to ja osobiście jestem bardzo zaskoczona. Dla mnie Antiga jako trener to totalne szaleństwo, ale miejmy nadzieję, że to szaleństwo przerodzi się w kolejne sukcesy naszej Reprezentacji i kto wie może sięgniemy po jakieś trofeum podczas MŚ? A wy co o tym sądzicie? :D
Ja zresztą jak większość kibiców chciałam podziękować Andrei Anastasiemu za wszystko dzięki czemu polska siatkówka jest na tak wysokim poziomie. Za wszystkie sukcesy i dwa lata ciężkiej pracy :)
" Andrea Anastasi biało-czerwony się nie urodził, ale biało-czerwony pozostanie " THANK YOU AA.
Wszystkich którzy posiadają facebooka i jeszcze nie polubili tej stronki bardzo serdecznie zapraszam, pokażmy naszą wdzięczność byłemu selekcjonerowi naszej kadry https://www.facebook.com/pages/Polscy-kibice-dzi%C4%99kuj%C4%85-Andrei-Anastasiemu/238597362962431?fref=ts ;)
Pozdrawiam,
MalinowaSłodycz :*
Świetny;)
OdpowiedzUsuńŚwietny, jak zawsze ;)
OdpowiedzUsuńooo <3 jakie to słoodkie! hahahah xD a Bartek tylko o jednym ;p nie mogę doczekać się dalszych losów bohaterów :D i małego Kurka :D
OdpowiedzUsuńA co do zmiany trenera na Antigę, jestem tak samo zaskoczona jak ty, ale mam nadzieję, że doprowadzi nas do zwycięstwa.
THANK YOU AA!
Ooo.. no i się doczekałam! :D Świeetny rozdział *.*
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Cudo :D Oni są tacy kochani ;) Czekam na kolejny :)
OdpowiedzUsuńA co do trenera, to też jestem zaskoczona, ale szczerze mu kibicuje, bo to teraz on ma poprowadzić naszych siatkarzy do medalu ;)
Oczywiście nigdy nie zapomnę o Anastasim, bo jakoś tak bardzo go polubiłam.
Thank you AA !!!