środa, 31 lipca 2013
Rozdział X
Właśnie razem z Bartkiem czekamy na lotnisku na nasz samolot na Majorkę. Jestem bardzo szczęśliwa, że Kuraś sprawił mi taką cudowną niespodziankę z tymi wakacjami. Teraz w spokoju przez prawie dwa tygodnie będziemy mieć czas tylko i wyłącznie dla siebie. Odpoczniemy od zgiełku codziennego życia, od wszystkich problemów i nacieszymy się sobą na cały pobyt Kurka w Spale. Pewną sprawą jest już to, że po zakończonym sezonie Reprezentacyjnym przeprowadzamy się z Bartkiem do Rosji, gdyż będzie on bronił barw jednego z tamtejszych klubów jakim jest Dynamo Moskwa. Decyzja nie byłą łatwą rzeczą, omówiliśmy wszystkie za i przeciw i stwierdziliśmy, że warto spróbować. W końcu będę miała szanse raz na zawsze skończyć tą chorą sytuację związaną z moim byłym i rodziną. Zaczniemy z Bartkiem wszystko od nowa na neutralnym gruncie. Wiem, że dla nas obojga to jest duża szansa na lepsze i spokojne życie bez cienia ciągłych wątpliwości. Zdaje sobie sprawę, że będziemy daleko od przyjaciół i rodziny, którą teraz dla mnie jest tylko rodzina siatkarza, wiem, że będziemy cholernie za nimi tęsknić, ale najważniejsze jest to, że będziemy mieć tam siebie.
Z rozmyśleń wyrwał mnie głos siatkarza;
- Kochanie o czym tak rozmyślasz?
- Myślałam o wyjeździe do Rosji- mówię uśmiechając się do niego.
- Paula ty nie chcesz jechać prawda?- mówi to, a ja w jego oczach widzę strach przed tym co za chwilę usłyszy.
- No coś ty głuptasie. Oczywiście, że chce tam jechać. Pojechałabym wszędzie byle być tylko przy Tobie bo Cię Kocham wielkoludzie - pochylam się i składam na jego policzku pocałunek. On przyciąga mnie do siebie i przytula mocno.
- Tak się cieszę, że Cię mam Mała. Ja też Cię kocham i nie wyobrażam sobie tego jak byś nie pojechała ze mną do tej Moskwy- całuje mnie we włosy. Odsuwam się od niego i patrze mu w oczy.
- Ja też sobie tego nie wyobrażam- posyłam mu promienny uśmiech, a on nie pozostaje mi dłużny- I jak boisz się tak ociupinkę tego lotu czy nie?- mówię uśmiechając się do niego, a on momentalnie poważnieje.
- Czy Ty się droga Panno ze mnie śmiejesz? I nie, nie boję się lecieć. Gdy jesteś przymnie niczego się nie boję- teraz i on się śmieje.
- To się cieszę, że tak na Ciebie działam.- uśmiecham się, a on porusza charakterystycznie brwiami.
- Żebyś tylko wiedziała jak bardzo.
- Przestań proszę Cię- czerwienie się na jego słowa.
- No dobra potem to przedyskutujemy już na miejscu- znów się uśmiecha w ten sam seksowny sposób,a ja znów się rumienie- Chodź kochanie bo nam samolot zaraz odleci- łapiemy się za ręce i kierujemy w stronę odprawy.
Po 20 minutach siedzimy w samolocie w milczeniu, nagle słychać głos stewardessy żeby zapiąć pasy bo za moment startujemy. Śmiałam się z Kurasia, że się boi ale ja sama nie jestem lepsza i do tego nigdy nie leciałam wcześniej samolotem więc nie wiem czego mam się spodziewać. Pilot odpalił silnik samolotu i momentalnie ruszyliśmy do przodu, ręka Bartka momentalnie zacisnęła się na mojej. Obróciłam twarz w jego stronę i uśmiechnęłam się promiennie w jego kierunku, odwzajemnił gest. Po chwili gdy byliśmy już w powietrzu puścił na chwilę moją dłoń i włączył swojego iPoda nakładając słuchawki na uszy, następnie znów chwycił ją. Ja oparłam się na jego ramieniu, na co on się tylko uśmiechnął i nie wiem nawet kiedy a zasnęłam.
Z perspektywy Bartka
Paula spała na moim ramieniu, a ja wiedząc, że zaraz będziemy lądować zacisnąłem swoją dłoń na jej nie budząc jej nawet. Odetchnąłem z ulgą gdy poczułem grunt pod swoimi stopami. Postanowiłem, że czas obudzić moja królewnę.
- Kochanie obudź się jesteśmy na miejscu- mówię głaskając jej policzek
- Yhym- mówi i przeciąga się delikatnie, powoli otwiera oczy i uśmiecha się do mnie
Po pól godzinnym oczekiwaniu na swój bagaż Bartek zadzwonił po taksówkę, która zjawiła się po niecałych dziesięciu minutach. Trasa do naszego domku zajęła nam koło godziny. Gdy weszliśmy do środka zaniemówiłam. Śliczne urządzone wnętrze, które ma swój klimat i pewnego rodzaju czar i urok jaki na mnie rzuciło po przekroczeniu progu;
- I jak kochanie podoba Ci się?- mówi i przytula się do mnie od tyłu
- Jest pięknie. Dziękuję.- Odwracam się i składam na jego ustach delikatny pocałunek, a on nie zostaje mi dłużny. Po woli pogłębia to doznanie i nasze języki toczą ze sobą pewnego rodzaju bitwę. Z powodu mojego wzrostu podciąga mnie do góry i przytrzymuje jedną ręką na moim pośladku, a drugą na plecach. Zarzucam mu ręce na szyje, a nogi oplatam o jego biodra. Całuję mnie zachłannie.
- Kochanie może masz ochotę zwiedzić sypialnie- dyszy miedzy pocałunkami, a ja tylko kiwam głową.
Bardzo powoli przemieszczamy się do sypialni która znajduje się na piętrze nie przerywając naszego doznania. Bartek delikatnie kładzie mnie na dużym małżeńskim łożu, powoli ściągając ze mnie moją zwiewną przed kolano koktajlową sukienkę. Chwilę napaja się moim widokiem i obsypuję pocałunkami moją szyję, ja natomiast ściągam z niego koszulkę i badam palcami każdy centymetr jego nagiego, idealnie wyrzeźbionego torsu. Schodzi pocałunkami coraz niżej zatrzymując się przez dłuższą chwilę na moim biuście. Jego zwinne palce szybko pozbywają się biustonosza i leżę przed nim tylko w majtkach, ale nie przeszkadza mi to. Moje zwinne palce odpinają jego pasek i guzik od spodni a następnie opadają na podłogę. Kuraś uśmiecha się do mnie uwodzicielsko i znów pochyla się nade mną i całuję namiętnie w usta. Czuje jak jego zwinne palce zsuwają moje majtki, a po chwili zesuwa również swoje. Jesteśmy nadzy, ale nie krępujemy się tym, napajamy się swoim widokiem. Bartek rozsuwa moje nogi i patrzy w moje oczy jakby szukał pozwolenia. Uśmiecham się do niego i składam pocałunek na jego nagim ramieniu, co odbiera jako pozwolenie i chwilę później czuje go w sobie. Wspólnie ustalamy nasz rytm, w którym oby dwoję doznajemy spełnienia. Po wszystkim opadamy na łóżko nadal wtuleni w siebie.
- Łóżko mamy bardzo wygodne- mówi i uśmiecha się uroczo.
- O tak!- Wtulam się w niego mocniej i zaciągam jego wspaniałym zapachem.
- Kochanie, a może tak spacer po plaży?- pyta
- Chętnie tylko daj mi dziesięć minut muszę się trochę ogarnąć.- posyłam swój najpiękniejszy uśmiech w jego kierunku.
Po piętnastu minutach spacerujemy wtuleni w siebie po brzegu plaży, napajając się morską bryzą. Nie potrzebujemy słów, aby wiedzieć jakim uczuciem darzymy się wzajemnie. Po godzinnym spacerze zahaczamy o jakąś miłą knajpkę zjadając kolacje i wracamy do naszego tymczasowego gniazdka. Bierzemy długą wspólną kąpiel i kładziemy się spać, zmęczeni całym długim dniem szybko oddajemy się w krainę snów.
*
W końcu oddaje w wasze ręce dziesiątkę :P
Mam nadzieję, że się podoba. Bardzo proszę o komentarze co o tym sądzicie :D
Dziękuje za cierpliwość i wszystkie oddane komentarze, które cholernie mnie motywują.
Przyznam szczerze, że chciałam na jakiś czas zawiesić bloga, ale jak czytam wszystkie wasze komentarze to uświadamiam sobie, że ktoś to czyta i chce poznać dalsze losy bohaterów, a ja nie chcę nikogo zawieść. A w szczególności Was moi Drodzy. :)
Nie wiem kiedy pojawi się następny rozdział, gdyż nie posiadam na razie dużej ilości wolnego czasu. Jeżeli czytam też inne blogi, a nie miałam możliwości przeczytania nowych odsłon to bardzo przepraszam w wolnej chwili wszystko postaram się nadrobić :)
Pozdrawiam i do usłyszenia
MalinowaSłodycz :*
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Aaa <3
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział :)
Ich miłość kwitnie :D
Pozdrawiam i zapraszam do siebie, Dżastin. ;*
czuję, że to będą wspaniałe wakacje^^
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowość: senna-rzeczywistosc.blogspot.com
Zapraszam na nowy rozdział: http://senna-rzeczywistosc.blogspot.com/ ;)
Usuńoraz na drugi blog: w-pulapce-uczuc.blogspot.com
OMG! Super rozdział jak i całe opowiadnie. W 2 dni je przeczytałam i nie mogę doczekać się kolejnej części! :)
OdpowiedzUsuńPzdr :3 I zapraszam do siebie - http://gemsetmeczjanowicz.bloa.pl/
Hahah Kurek boi się latać xD ale ja też się boję xD
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie gdzie pojawił się 5 rozdział http://ona--to--on--siatkarska--przygoda.blogspot.com/
Ja się stanowczo domagam kolejnego rozdziału! Wpadłam przez przypadek i na dzień dobry pochłonęłam całe opowiadanie, ale wbrew pozorom się nie najadłam :D
OdpowiedzUsuńI przy okazji zapraszam do siebie :) http://gdziewiatrzawraca.blogspot.com/
Serdecznie zapraszam na nowość.
OdpowiedzUsuńhttp://magical-return.blogspot.com/
Kiedy następny!? Ja chcę więcej! A swoja drogą Nominuje tego Bloga do The Versatile Blogger. Więcej informacji na http://senna-rzeczywistosc.blogspot.com/ W zakładce The Versatile Blogger. Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do The Versatile Blogger :) Szczegóły u mnie: http://ona--to--on--siatkarska--przygoda.blogspot.com/ ;)
OdpowiedzUsuń